Dobudzić człowieka
Towarzyszu podróży:
Zbudowałeś byt swój,
Zasklepiając jak termit
Wyloty ku światłu.
I zwinąłeś się w kłębek,
W kokonie nawyków,
W dławiącym rytuale
Codziennego życia.
I choć przyprawia cię on
Co dzień o szaleństwo,
Mozolnie wzniosłeś
Szaniec tego rytuału
Przeciw wichrom, przypływom
Gwiazdom i uczuciom.
Dość trudu cię kosztuje,
By co dnia zapomnieć
Swej kondycji człowieka.
Teraz glina, z której
Zostałeś utworzony wyschła
I stwardniała.
Nikt już się nie dobudzi w tobie:
Astronoma, muzyka
Altruisty, poety
Człowieka,
Którzy zamieszkiwali
Może ciebie kiedyś.
Zbudowałeś byt swój,
Zasklepiając jak termit
Wyloty ku światłu.
I zwinąłeś się w kłębek,
W kokonie nawyków,
W dławiącym rytuale
Codziennego życia.
I choć przyprawia cię on
Co dzień o szaleństwo,
Mozolnie wzniosłeś
Szaniec tego rytuału
Przeciw wichrom, przypływom
Gwiazdom i uczuciom.
Dość trudu cię kosztuje,
By co dnia zapomnieć
Swej kondycji człowieka.
Teraz glina, z której
Zostałeś utworzony wyschła
I stwardniała.
Nikt już się nie dobudzi w tobie:
Astronoma, muzyka
Altruisty, poety
Człowieka,
Którzy zamieszkiwali
Może ciebie kiedyś.
Bashed and inspired of: "Dzień Świra".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz