piątek, 18 lipca 2008
czwartek, 10 stycznia 2008
niedziela, 29 lipca 2007
Rozmowa.

Ale zdarza się także, że ludzie ukrywają swoje zamiary, nie mogą rozmawiać o dręczących ich kłopotach, wolą skrywać wszystko w sobie. Nie mają zaufania do rozmówców. Możemy się także spotkać u ludzi z niechęcią wyrażania swoich poglądów, opinii, być może boją się oni odtrącenia czy wyśmiania.
Obecnie, w końcu XX wieku, kiedy cywilizacja rozwinęła się tak bardzo, ludzie nie mają czasu na rozmowy, są zabiegani, robią kariery. Poza tym mogą się porozumiewać za pomocą komputerów, internetu albo wpatrywać na przykład w telewizję. Szczere, prawdziwe rozmowy są więc obecnie rzadkością, chociaż świat jest pełen kłamstw, obłudy i zła.
Uczuciem, które wyzwala w człowieku chęć do rozmów, wymiany poglądów, dzielenia się swoimi kłopotami i radościami, jest miłość. Zakochani większość czasu spędzają na wspólnych spacerach, dyskusjach, które zawsze są pełne szczerości i ciepła. Ponieważ oboje doskonale się rozumieją, jest im dobrze ze sobą. Jednak, gdy jedno z nich musi oddać się zajęciom innym niż partner, zaczynają się nieporozumienia między nimi: sprzeczki, kłótnie.
Tak więc trudność w porozumiewaniu się czasami wynika nie tylko z niedopasowania, ale również z odmiennych poglądów, pragnień i celów, jakie ludzie stawiają przed sobą.
Brak szczerej rozmowy między ludźmi wynikać może również z z różnego podejścia do świata, patrzenia na niego „innymi oczami”. On, przykładowo, jest człowiekiem o bujnej fantazji, żyjącym w świecie marzeń, widzącym w żonie muzę, natchnienie i piękno fizyczne. Ona z kolei jest zwykłą, kochającą żoną, która zajmuje się swoimi codziennymi obowiązkami.
W przypadku, gdy partner jest o wiele starszy od swojej wybranki, sprytniejszy, gdy widzi w niej anioła, a dziewczyna tak na prawdę jest rozpieszczoną egoistką, o oschłym sercu, udaje przed ludźmi kobietę światową, znającą się na sztuce i dobrych manierach; jest leniwą panną, o dużych wymaganiach, zaś partnera pragnie poślubić tylko ze względu na jego pieniądze i bankructwo ojca. Sądzi, że po ślubie będzie mogła spotykać się ze swoimi przyjaciółmi, a nawet mieć kochanka. Różni ich wiek, poglądy, a co najważniejsze – pochodzenie społeczne. Ona - młoda panna, mająca w głowie zabawy, przyjęcia i flirty z mężczyznami, zaś on - dojrzały mężczyzna, który pragnie odnaleźć sens życia, zakładając rodzinę z ukochaną kobietą. Jej ulubionym zajęciem jest robienie zakupów i chodzenie do teatrów, zaś on większość swego czasu przeznacza na pracę i interesy. Gdy wreszcie zaplanowali wspólną przyszłość, każde z nich widzi ją inaczej. Ona wyobraża sobie, że on stanie się pantoflarzem, którego będzie mogła wodzić za nos i nawet nie podejrzewa, jak się bardzo myli.
On jest wziętym i zapracowanym architektem, ona schorowaną kobietą, która myśli tylko o sobie. To, co kiedyś ich łączyło, wspólne wartości i zainteresowania, teraz zaczęło ich dzielić. Sytuacja się pogarsza, kiedy ona dowiaduje się, że on ma kochankę. Ciągłe awantury, stresy i nieprzyjemności stają się przyczyną całkowitego braku porozumienia między nimi. Mówią różnymi językami, jest to tym bardziej smutne, że przeżywają kryzys, chociaż kiedyś byli wspaniałym małżeństwem.
Ludziom jest niezwykle trudno porozumieć się ze sobą. Czasami przyczyną tego jest różnica wieku, odmiennych poglądów lub zainteresowań, czasami znów niezgodność charakterów. Brak porozumienia i chęci do prawdziwej rozmowy może wynikać z dominacji jednego człowieka nad drugim i pragnienia podporządkowania go sobie.
1 comments, thank you. Category: people, philosophia, pl
środa, 27 czerwca 2007
Że może... spróbujemy...

Dziecko zdecydowało, że może... spróbujemy... a jak się uda... to może... w sobotę... byśmy na ShrekaTrzeciego... albo co..
0 comments, thank you. Category: Ma, people, pl
wtorek, 5 czerwca 2007
Oto list. Do przyjaciół?

i podarował mi odrobinę życia,
wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego,
o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym
wszystko, co powiedziałem.
Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość,
ale na ich znaczenie.
Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie
z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła.
Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują,
budziłbym się, kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia,
ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu,
odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc,
że nie warto się zakochać na starość.
Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego,
iż unikają miłości!
Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je,
gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.
Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie
przychodzi wraz ze starością, lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi...
Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry,
zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się
w samym sposobie wspinania się na górę.
Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko
chwyta swoją maleńką dłonią po raz pierwszy
palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.
Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego
z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.
Jest tyle rzeczy których mogłem się od was nauczyć,
ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą,
gdyż, kiedy mnie włożą do trumny; nie będę już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego,
objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi
być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty; kiedy cię widzę,
powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio,
że przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia
dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim,
co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć,
jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu.
Być może, że dzisiaj patrzysz
po raz ostatni na tych, których kochasz.
Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj,
bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra,
będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu
na jeden uśmiech, na jeden pocałunek,
że byłeś zbyt zajęty; by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz,
mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz,
jak ich kochasz i bądź dla nich dobry,
miej czas, aby im powiedzieć jak
mi przykro", "przepraszam",
"proszę", "dziękuję" i wszystkie inne
słowa miłości, jakie tylko znasz.
Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne.
Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić.
Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.
Prześlij te słowa komu zechcesz.
Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj,jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jeśli tego nie zrobisz nigdy nic się nie stanie.
Teraz jest czas.
0 comments, thank you. Category: advice, people, pl, quote
wtorek, 22 maja 2007
Psujemy tworczość przez media.

0 comments, thank you. Category: people, philosophia, pl, quote, wiki
sobota, 19 maja 2007
Leoman is a little bit excited ;)

Tooby> Krzysiu_Jarzyna?
Krzysiu_Jarzyna> yes?
Tooby> Krzysiu_Jarzyna: I don't know what's happening on it.wn :S
Tooby> anyway, I can say that leoman is a little bit excited ;)
Krzysiu_Jarzyna> heeh
Tooby> you know, his favorite football team is now in italian premier league
Krzysiu_Jarzyna> Ok, I don't see any problems :)
Tooby> :)
Krzysiu_Jarzyna> sometime I use yours tables, so I wanted to pay back and offer our tables for it.wikinews
Tooby> I understand :)
Tooby> only... I think Leoman can't, at the moment XD
Krzysiu_Jarzyna> I understand that Leoman wanted to use his tables
Krzysiu_Jarzyna> so.. no problem :)
Tooby> ok ;)
czwartek, 19 kwietnia 2007
Dłużnicy moi!

Kochanek, druhów, ileż was spotkałem,
Ileż to oczu jak gwiazd przelecialo,
Ileż to rączek tonąc uściskałem:
A serce nigdy z sercem nie gadało!
Wylałem wiele z serca, jak ze skrzyni
Młody rozrzutnik! lecz dłużnicy moi
Nic nie oddali. Któż dzisiaj obwini,
Że się rozrzutnik spostrzegł, że się boi
Zwierzać w niepewne i w nieznane ręce?
Żegnam was, żegnam nadobne dziewice;
Żegnam was, żegnam, o druhy młodzieńce!
Rozrzutnik młody, resztę skarbu schwycę,
W ziemie zakopię; nie czas resztę tracić.
Już czuję starość: mam żebrać w potrzebie?
Znalazłem tego, co zdoła zapłacić
Rzetelnie, z lichwa i na czas - On w niebie!...
0 comments, thank you. Category: Lord, people, pl, poem, quote, rememberance
czwartek, 12 kwietnia 2007
Możesz robić, co chcesz.

Twoje wybory decydują o sensie Twojego życia i jego moralnym profilu. Zmarnowana szansa wolności oznacza zmarnowane życie. Wolność sensownie użyta prowadzi ku spełnieniu i dobru.
0 comments, thank you. Category: church, meditation, people, philosophia, pl
poniedziałek, 5 lutego 2007
Dobudzić człowieka

Zbudowałeś byt swój,
Zasklepiając jak termit
Wyloty ku światłu.
I zwinąłeś się w kłębek,
W kokonie nawyków,
W dławiącym rytuale
Codziennego życia.
I choć przyprawia cię on
Co dzień o szaleństwo,
Mozolnie wzniosłeś
Szaniec tego rytuału
Przeciw wichrom, przypływom
Gwiazdom i uczuciom.
Dość trudu cię kosztuje,
By co dnia zapomnieć
Swej kondycji człowieka.
Teraz glina, z której
Zostałeś utworzony wyschła
I stwardniała.
Nikt już się nie dobudzi w tobie:
Astronoma, muzyka
Altruisty, poety
Człowieka,
Którzy zamieszkiwali
Może ciebie kiedyś.
0 comments, thank you. Category: advice, people, pl
środa, 6 grudnia 2006
Suka to suka - to o nich jest ten tekst.

To o nich jest ten tekst. Chcą męczyć, chcą katować. A ni się waż rozbudzać pożądania, mimo że jest na haju, chuj, że poczułbyś się jak w raju. I Pomimo, że Ci stoi, bez własnej Twojej woli, to musisz przeżyć dyskomfort, bo po co Ci kłopot. Nie mów ile masz na koncie. A jak się nie znasz na tym sporcie, to Twój błąd, bo ona jest jak outsider, a Ty żółtodziób.
Suka to suka. Zawsze okiem mruga, zawsze zwilży usta, a w pustej głowie liczona kapusta. Pół dnia przegląda się w lustrach. Nie grzeszy wrodzonym intelektem, bo przyćmiewa go wrodzona chcica. Minę ma jak za karę, znów jest na fochu i z żalem - syndromem matki polki, niekończącym się skandalem.
Chuj!
Znów to samo?
Gorzej!
Najpierw ją wybadaj, w oczach miej rentgen, nie sól, bo to czas by prześwietlić jej duszę. Musisz dobrze wiedzieć na czym stoisz. Uważaj to romans, miłosny rezonans – na dłuższą metę bida, nowa intryga.
Tak, złóż z niej ofiarę swym bogom, demonom, wtedy byłbyś w raju jedną nogą.
Puenta: Nie bądź normalna, a oryginalnie jebnięta. Syf zamiast mózgu, wzajemny brak szacunku.
0 comments, thank you. Category: advice, people, pl
wtorek, 21 listopada 2006
Apel do dusz.

Na poważnie,
Spokojne
I szczerze
Nie ma z kim pomówić.
Gdy błagamy o pomoc – odwracają się.
Gdy prosimy, by coś mówili – milczą.
Gdy mają coś wyjaśnić – znikają w półmroku.
Nie ma ich,
Gdy są potrzebni.
3 comments, thank you. Category: own_work, people, pl
poniedziałek, 20 listopada 2006
Brak miejsca na miłość.

Jak wiele przeciwności:
Zachwyt - wściekłość
Stałość - zmienność
Kłótnie i zgoda
Dusza - ciało
Zmienność - stałość
Ogień i woda
Gdzież miejsce na miłość?!
0 comments, thank you. Category: love, people, pl, song
środa, 1 listopada 2006
W kościele wciąż to samo.

Cóż niewiele się zmieniło. Wciąż ksiądz każe, a wierne owce przychodzą. Propaganda, nagonka i bojkot realnego świata. Te same rytuały, niczym wiedźmy w średniowieczu, tyle że je za to palono na stosach. Te same wiersze do odklepania, Mickiewicza by lepiej uczyli.
A te pieśni, ludzie sławicie zmartwychwstałego Boga, czy nad jego grobem stoicie? Bo ja nie widzę różnicy w intonacji w żadnej z pieśni. Chwalebne śpiewane jak te żałobne. Na dodatek wierni mało przy tym nie zasypiają.
I jeszcze jakaś baba przede mną, zwróciła moją uwagę od samego wejścia spóźniając się blisko dziesięć minut, chowa się za ścianą. Nie chcesz żeby cię ksiądz zobaczył? Wstydzisz się, co to ma być? A Ty dupku co się ciągle oglądasz. Następna je paluszki, a tam dziecko ryczy. Bocznym wyjściem ktoś wychodzi, nie wytrzyma dłużej tych bredni.
Ludzie, czy wy wiecie po co tu przychodzicie? Kto z was tak naprawdę się modli, a kto klepie wiersze i odprawia rytuały, bez zastanowienia się nad tym co w ogóle wypowiadacie i czynicie!?
'Wierzę' – czy oby na pewno? A może po prostu matka i babka Ci to wpajały od urodzenia, a Twój durny, mały móżdżek nie potrafi się nad to wznieść!? Ślepo wierzy w wszystko co mu się powie, nie próbując zbadać 'jak' i 'dlaczego'?
Nie bronię wam wiary, wasza wola.
Nie bronię wam zbawienie, wasza wiara.
Nie bronię rytuałów, wasz czas.
Ale na Boga zastanawiajcie się nad tym co mówicie i co robicie!
Barany nie owce. Amen.
7 comments, thank you. Category: church, people, pl
niedziela, 29 października 2006
Zatapiamy smutek leśnym dzbanem.

Siedzę z boku. Znowu izoluję się od tych ludzi. Oni mnie nie rozumieją ani ja ich, ale przynajmniej o nic się nie pytają tylko podają mi nalewkę. W tym świecie na zewnątrz nas jest dla nas za trudno. Nie radzimy sobie. Ja sobie nie radzę.
Ja kupiłam tą nalewkę. Musiałam. Trzeba zapić doła, który ostatnio ciągle mnie dręczy i nęka. Nie wiem, czemu.
Chociaż nie, wiem czemu mam doła.
2 comments, thank you. Category: people, pl, quote
piątek, 27 października 2006
Przyćpani idioci ideałami?

0 comments, thank you. Category: people, pl, quote, Re
sobota, 21 października 2006
Sobotnie spotkanie.

BTW: What I am doing, it's nonsense. Am I falling in love? This is impossible, not I.
0 comments, thank you. Category: en, love, people, pl
Debilizm społeczeństwa.

Nie będę przytaczał przykładów, bo nie o to chodzi, druga sprawa to ograniczone miejsce, bo jest tego masa. Na pewno każdy spotka gdzieś taki przypadki.
Nie poddawajmy się walczmy z wszechobecnym debilizmem społeczeństwa!
1 comments, thank you. Category: angry, people, pl
sobota, 14 października 2006
Wtedy samotność płynie z rzekami...

English:
Loneliness is like a rain
He rises from the oceans opposite evenings
From plains that they are far and distant
He flows to the sky that he are wields
And he just falls on the city from the sky
He sprinkles here on break down by hours
When the morning wakes streets
And when the men that they didn't find nor the scrap
Sad, disappointed turn the backing
And when folks that they are argued hatreds
Must sleep was connected to one bed
Then loneliness flows with the rivers...
Español:
La soledad está como una lluvia
El sube de los océanos tardes opuestas
De las llanuras que ellos son distantes y lejano
El fluye al cielo que él son esgrime
Y él acaba de caer en la ciudad del cielo
El rocía aquí en roto por horas
Cuándo la mañana despierta las calles
Y cuando los hombres que ellos no encontraron ni el pedacito
La vuelta triste y desilusionada el apoyo
Y cuándo gente que ellos son discutidos los odios
Debe dormir fue conectado a una cama
Entonces soledad fluye con los ríos...
Français:
La solitude est comme une pluie
Il s'élève des océans les soirs opposés
Des plaines qu'ils sont extrêmes et lointains
Il coule au ciel qu'il est manie
Et il tombe juste sur la ville du ciel
Il asperge ici sur la coupure en bas par les heures
Quand le matin réveille des rues
Et quand les hommes qu'ils n'ont pas trouvé ni le fragment
Le virage triste et déçu le soutien
Et quand les gens qu'ils sont disputés des haines
Doit dormir à été connecté à un lit
Alors la solitude coule avec les rivières...
Italiano:
La solitudine è come una pioggia
Sorge dagli oceani le sere opposte
Dalle pianure che sono lontani e distanti
Scorre al cielo che sono maneggia
E cade appena sulla città dal cielo
Spruzza qui sulla rottura giù dalle ore
Quando la mattina sveglia delle strade
E quando gli uomini che non hanno trovato né il pezzetto
Il giro triste, deluso il supporto
E quando folk che sono discussi degli odio
Dormirà è stato collegato a un letto
Poi la solitudine scorre con i fiumi...
Polski:
Samotność jest tak jak deszcz.
Z morza naprzeciw wieczorom wznosi się;
z równin, co dalekie są i odległe,
płynie ku niebu, którym zawsze włada.
I dopiero z nieba na miasto opada.
Kropi w bezpłciowe tu na dół godziny,
gdy w ranek ulice wchodzą zakrętami
i gdy ciała, co nie znalazły ni krztyny,
odwracają się smutne, zawiedzione plecami;
i gdy ludzie, co żarci są nienawiściami,
jednym łóżkiem muszą spać związani:
wtedy samotność płynie z rzekami...
Português:
A solidão é como uma chuva
Levanta dos oceanos noites opostas
De planícies que eles são distantes e distantes
Flui ao céu que ele são maneja
E acaba de cair na cidade do céu
Espalha aqui em pausa para baixo por horas
Quando a manhã desperta ruas
E quando os homens que eles não acharam nem o pedaço
Volta decepcionada triste o apoio
E quando os povos que eles são argumentados ódios
Deva dormir foi ligado a uma cama
Então solidão flui com os rios...
русски:
Одиночество походит на дождь
Он поднимается от океанов противоположные вечера
От равнин, что они далеки и отдаленны
Он течет к небу, что он - владеет
И он только падает на город от неба
Он опрыскивает здесь на, сломались к часам
Когда утро пробуждает улицы
И когда мужчины, что они не находили, ни отходы
Грустный, разочарованный поворот поддержка
И когда люди, что они - обсужденная ненависть
Должен спать был связан с одной кроватью
Тогда одиночество течет с реками...