wtorek, 28 listopada 2006

Żeby.

Gdybym mógł Cię przekonać lub cofną czas
Może zechciałabyś mnie pokochać,
Bo pozbawiony miłości byłem w chuj nieszczęśliwy.
Ojj... żeby łatwa była miłość, żeby nam się ułożyło...

Lecz nie widzi.

Chociaż miłość stu oczyma patrzy, lecz nie widzi.
Lub widzi to, czego nie ma,
Chociaż patrzy stu oczyma.
Nieraz ślepy traf ją trzyma, i często z niej szydzi.
Bo choć miłość stu oczyma patrzy, lecz nie widzi.

poniedziałek, 27 listopada 2006

Obraz w deszczu.

Zimna, wczorajsza herbata na parapecie
Grzmi, burza przetacza się nad miastem
W strugach deszczu wiedzę Ciebie
I tylko to trzyma mnie przy życiu.
Tylko dlatego wstaje.

Wikinews interwiki bot.

Znowu przestój. Wszystko przez bota.

<Derbeth> no, no, Krzysiu_Jarzyna, twój bot odniósł spektakularny sukces
<Derbeth> właśnie masz gratulacje z Kolumbii :)
<stv_> ha! brawo Krzysiu_Jarzyna
<Derbeth> cześć Roman, wiesz, że Krzysiu Jarzyna to już znana postać na kilku edycjach wikinews? :)
<Roman> Krzysiu_Jarzyna sie za granica lansuje :p


No i spotkałem znowu kolegę Tooby'ego – sympatyczny koleś z Włoch.

Niestety jeszcze dużo pracy przede mną: Działa: de, en, fr, pl, pt. Jakieś niezbadane problemy z: es, ja, it – być może sprawa kodowania, ale na UTFie powinno lecieć. No cóż zobaczymy wkrótce.


A tak wczoraj dostałem u nas:

<Krzysiu_Jarzyna> Datrio, mozesz mi dac +bot
<Krzysiu_Jarzyna> czy trzeba jakieś głosowanie zrobic?
<Datrio> wlasnie zapomnialem
<Krzysiu_Jarzyna> :D
<Datrio> stv, jak my to robilismy?
<stv> +bot bylo w przypadku tsca "na prosbe" ;)
<Datrio> Krzysiu_Jarzyna: prosisz?
* Krzysiu_Jarzyna bardzo ładnie prosi :-)
<stv> ;d
<Datrio> K.J.Bot otrzymał flagę bota.
<Krzysiu_Jarzyna> dzięki Datrio
:D

czwartek, 23 listopada 2006

Jeszcze dentysta.

I, jakby tego wszystkiego było mało, to jeszcze mnie dentysta czeka.

O kurwa.

Łza przyjacielem dnia.

Idę sam,
Przez ciemny las
W blasku gwiazd.

A gdy po po liczku spływa łza
Nie smucę się, bo wiem,
Że to mój przyjaciel jest
Na resztę dnia.

wtorek, 21 listopada 2006

Dlaczego?

Dlaczego tak bardzo jesteśmy uzależnieni od innych. Tak wiele decyzji powiązanych jest z innymi. Dlaczego tak znikomy wpływ mamy na samych siebie.

Dlaczego, dlaczego dlaczego!

Apel do dusz.

Zawracają dupe pierdołami.

Na poważnie,
Spokojne
I szczerze
Nie ma z kim pomówić.

Gdy błagamy o pomoc – odwracają się.
Gdy prosimy, by coś mówili – milczą.
Gdy mają coś wyjaśnić – znikają w półmroku.

Nie ma ich,
Gdy są potrzebni.

Smutek na samotnych sercach.

"Jestem jak te dni białe, letnie i wilgotne
Co sprowadzają smutek na serca samotne."

Tęsknię - głupie?

Może to głupie, ale tęsknie za Tobą...

poniedziałek, 20 listopada 2006

Walka.

Człowiek musi walczyć o przetrwanie mając świadomość tego, że i tak nieuchronnie zbliża się do śmierci. Podejmując walkę z życiem musi nieustannie dokonywać wyborów kierując się swoją wiedzą, intuicją, kodeksem moralnym. Wyborów tych dokonuje świadomie, dzięki czemu jego istnienie staje się istnieniem świadomym. Człowiek sam nadaje sens i wartość swojemu życiu.

Człowiek musi walczyć. Sam ze sobą i swoimi słabościami. Przez co doskonalić samego siebie.

Człowiek musi walczyć. Z samym sobą, ze swoją zwierzęcą połową, która często jest od niego silniejsza. To właśnie ciało dąży do upadku człowieka. To właśnie żądze, które człowiek „musi” zaspokoić prowadzą do jego upadku, są jego utrapieniem i przekleństwem, dramatem jego egzystencji.

Człowiek musi walczyć ze skłonnością do samolubstwa, ze skłonnością do gniewu, ogólnie z każdą skłonnością. Walczyć przychodzi nam nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o zachowanie człowieczeństwa. Nie rzadko przyjdzie nam się też zmierzyć ze zwykłą głupotą, bezsensem przesądów i stereotypów.

Człowiek musi walczyć. Warunki są przerażające. Jednak, albo będziemy walczyć, albo czekać na coś - na co? - nikt nie wie.

Człowiek musi walczyć. Każdy jest skazany na walkę (mimo klęsk i niepowodzeń) z przeciwnościami losu. Nie może się od tak po prostu poddać i pokazać, że jest słaby, że los z nim wygrał. Człowiek musi walczyć dalej, nie poddawać się. Walczyć o swoje przetrwanie. Walczyć o godność, o honor, chleb, dorm rodzinę. Człowiek musi walczyć.

Jak wygra, to wygrywanie zostaje w nim na długo. Z takiej drogi wraca się mocniejszym, pewniejszym siebie, zahartowanym. I choć pokus jest wiele, a dusza jedna, ale to ona stanowi o naszej osobowości, jest najważniejszą iskrą nas samych. Wspomaga ją silna wola i wiara - dlatego jeśli człowiek chce - zwycięża!

Człowiek musi walczyć. Walczyć, rozbijać, działać, wybierać, wybiegać ze swojej natury i przedzierać się.

Człowiek musi marzyć o zwycięstwie. Ci, którzy walczą, mogą wygrać. Najważniejsze, by nie tracić nadziei i walczyć. Walczyć.

Brak miejsca na miłość.

Wiele się w nas skryło. Jest w nas gorąca krew. Mnogość mętnych, nierozwiązanych spraw. Wiele walk, burz, gniewu, gróźb, klęsk, krzyku, zgiełku, zła. Lecz czy, w tym wszystkim co w nas się skryło, znajdzie się też miejsce na Miłość...

Jak wiele przeciwności:
Niebo i piekło
Zachwyt - wściekłość
Stałość - zmienność
Kłótnie i zgoda
Dusza - ciało
Zmienność - stałość
Ogień i woda

Gdzież miejsce na miłość?!

Bashed and inspired of: Budka Suflera "Miejsce na Miłość".

Co z tego.

I co z tego

sobota, 18 listopada 2006

Crying In The Rain

Raindrops falling from heaven
Could never take away my misery
But since we're not together
I'll pray for stormy weather
To hide these tears I hope you'll never see

Author: a-ha - "Crying In The Rain".

Sory, że nie pisałem.

Nie pisałem z powodu: braku czasu, problemów, smutków - tak swoich jak i innych. Problemów i spraw, które, prędzej czy później, wszystkich nas przygniotą, albo juz zdążyły to zrobić.

Nie toleruję.

Nie toleruję osób, które wypowiadają się na mój temat za moimi plecami, jeszcze najczęściej w ogóle mnie nie znając.

A już mnie kurwica zalewa jeśli osoba, która to się szczyci, że mnie zna, a w sumie to Cię w życiu nie widziałem, gościłem, rozmawiałem, piłem, wypowiada się na, jak już wspomniałem, temat: mój, rodziny, domu, samochodu, komputera, roweru itp. itd.

Sam na wszystko ciężko pracuję i Twój komentarz nie jest, delikatnie mówiąc, na miejscu. Zapewne Ty jesteś zakompleksionym człowiekiem, któremu to najlepiej wychodzi, poza oczywiście obrabianiem komuś dupy, zazdroszczeniem przyjemności, na które sam ciężko pracuje, picie piwa na które pewno sam nie zapracowałeś.

wtorek, 14 listopada 2006

Pajac.

Ty!
Pajacu kurwa!
W tym swoim kurwa dresiku!

Jesteś twardy?
Nie wątpię...
Gdy nawąchasz się mąki.

piątek, 10 listopada 2006

NewsKonkurs

Witajcie! Na Wikinews ruszył NewsKonkurs – konkurs na najaktywniejszego Wikireportera.

Również i Ty możesz się przyłączyć, jeśli konkurs osiągnie oczekiwane rezultaty możliwe, że nagroda będzie pewna kwota pieniężna.

Konkurs ten nie jest jedynie dla Reporterów, wręcz przeciwnie najważniejsze dla nas to Wasza pomoc w popularyzacji serwisu!

Więcej informacji znajdziecie na stronie projektu.

Jeśli macie jakieś pytania zadajcie je w dyskusji tego projektu lub na IRCu: irc.freenode.org #wikinews-pl.

środa, 8 listopada 2006

Z cyklu: "ciekawe cytaty".

  • Miłościwy książę, zmuszony jestem pozbawić waszą książęcą mość dłuższej mojej obecności.

  • W rzeczy samej, nic nie jest złem ani dobrem samo przez się, tylko myśl nasza czyni to i owo takim.

  • Od nijakiego czasu, nie wiem skąd, ze szczętem humor straciłem, zrzuciłem dawne przywyknienia i w tak ponure popadłem usposobienie, że ten piękny obszar ziemski pustynią mi się wydaje; to wspaniałe sklepienie tam na górze, ten cudnie wiszący firmament, ta majestatyczna przestrzeń złotymi obsypana iskrami niczym innym nie jest w moich oczach, jak tylko marnym, zaraźliwym zbiorem wyziewów.

  • Jak doskonałym tworem jest człowiek! Jak wielkim przez rozum! Jak niewyczerpanym w swych zdolnościach! Jak szlachetnym postawą i w poruszeniach! Czynami podobnym do anioła, pojętnością zbliżoną do bóstwa! Ozdobą on i zaszczytem świata. Arcytypem wszech jestestw!

  • A przecież czymże jest dla mnie ta kwintesencja prochu? Synowie ziemi nie pociągają mnie ani jej córki, jakkolwiek sądząc po waszym uśmiechu, zdajecie się to przypuszczać.

Autor: William Shakespeare "Hamlet", Akt II, Scena druga, w przekładzie Józefa Paszkowskiego.

wtorek, 7 listopada 2006

Miłość wieczna jest.

Moja miłość zmienia się:
Z erotycznej w platoniczną,
Ze zmysłowej w sam seks.
Jednak ciągle, wiecznie
Jest.

Wiersz dla Ciebie.

Napiszę wiersz dla Ciebie
Specjalnie, z dedykacją.
Będzie piękny, wręcz bajkowy,
Wyjątkowy jak Ty
I Twoje serce:
Gorące, najcieplejsze,
Kochające wiecznie.

Parker i licznik wn.

Kurdę! Sorki, że nie piszę, ale nie mogę chwili wolnej znaleźć, a mam tyle do spisania :-/

  • Wikinews licznik uruchomiłem (wspólnymi siłami z Leonem)

  • Parker, notes i naboje; 84 zł. :-/


Itp. Itd. Wkrótce coś dopiszę.

niedziela, 5 listopada 2006

11 h na kiblu.

I wczoraj doskonale sprawdziłoby się:
Drożej sram, niźli jadam: złe to obyczaje.

Nic ciekawego spędzić 11 h na kiblu i to nie tylko srając, serio.

piątek, 3 listopada 2006

Koniec z tym.

Przecież wiem, że Ci dziś było smutno. Wiem co mogłem dla Ciebie zrobić, ale nie!

Ja już tak nie chcę, wolę żebyś mnie znienawidziła, zapomniała wreszcie. Tak będzie Ci łatwiej, po prostu.

Klika przestróg Poloniusza.

English:
And these few precepts in thy memory
See thou character. Give thy thoughts no tongue,
Nor any unproportioned thought his act.
Be thou familiar, but by no means vulgar.
Those friends thou hast, and their adoption tried,
Grapple them to thy soul with hoops of steel;
But do not dull thy palm with entertainment
Of each new-hatch'd, unfledged comrade. Beware
Of entrance to a quarrel, but being in,
Bear't that the opposed may beware of thee.
Give every man thy ear, but few thy voice;
Take each man's censure, but reserve thy judgment.
Costly thy habit as thy purse can buy,
But not express'd in fancy; rich, not gaudy;
For the apparel oft proclaims the man,
And they in France of the best rank and station
Are of a most select and generous chief in that.
Neither a borrower nor a lender be;
For loan oft loses both itself and friend,
And borrowing dulls the edge of husbandry.
This above all: to thine ownself be true,
And it must follow, as the night the day,
Thou canst not then be false to any man.
Farewell: my blessing season this in thee!
Author: William Shakespeare "Hamlet", Act 1, Scene 3.



Polski:
Weź je dobrze i zapamiętaj sobie
Tych klika przestróg: Nie bądź skory myśli
Wprowadzać w słowa, a zamiarów w czyny.
Bądź popularny, ale nigdy gminny.
Przyjaciół, których wypróbujesz, a których
Wybór okaże się ciebie godnym,
Przykuj do siebie żelaznymi klamry;
Ale nie plugaw sobie rąk uściskiem
Dłoni pierwszego z brzegu towarzysza.
Strzeż się w zatargów, jeśli zaś w nie zajdziesz,
Tak się w nich znajduj, aby twój przeciwnik
Nadal się ciebie strzec musiał. Miej zawsze
Ucho otworem, ale rzadko kiedy
Otwieraj usta. Chwytaj zdania drugich,
Ale sąd własny zatrzymuj przy sobie.
Noś się kosztownie, o ile ci na to
Mieszek pozwoli, ale bez przesady;
Wytwornie, ale nie wybrednie; często
Bowiem ubranie zdradza grunt człowieka
I pod tym względem Francuzi szczególnie
Są pełni taktu. Nie pożyczaj drugim
Ani od drugich; bo pożyczkę daną
Stracisz najczęściej razem z przyjacielem,
A braną psujesz gospodarność w domu.
Słowem, rzetelnym bądź sam względem siebie,
A jako po dniu noc z porządku idzie,
Tak za tym pójdzie, że i względem drugich
Będziesz rzetelny. Bądź zdrów, niech cię moje
Błogosławieństwo utwierdzi w tej mierze.
Autor: William Shakespeare "Hamlet", Akt I, Scena trzecia, w przekładzie Józefa Paszkowskiego.

czwartek, 2 listopada 2006

Kochać i nienawidzić.

Ja
Ty
My

Właśnie po to się mamy
Po to rozmawiamy
i spotykamy
Przytulamy
i całujemy

by razem śmiać się i płakać
Kochać i nienawidzić

środa, 1 listopada 2006

Don't you cry, everything's gonna be alright.

Now hush little baby, don't you cry
Everything's gonna be alright
(...)
I'mma give you the world
I'mma buy a diamond ring for you
I'mma sing for you
I'll do anything for you to see you smile

Author: Eminem "Mockingbird".

W kościele wciąż to samo.

Wybrałem się do kościoła. Z własnej woli? Pewnie, że nie jeszcze nigdy nie byłem tam z własnej nieprzymuszonej woli. Więc po co spytacie. Przecież mogłem jak zwykle skręcić tuż przed bramą, przeczytać tylko ogłoszenia i wywieszkę o kazaniu, żeby mieć co opowiadać starym. Jednak postanowiłem, że zajrzę tam z ciekawości, sprawdzę czy coś się zmieniło, jak tam w ogóle wygląda, przecież nie odwiedzałem tego miejsca blisko pół roku.

Cóż niewiele się zmieniło. Wciąż ksiądz każe, a wierne owce przychodzą. Propaganda, nagonka i bojkot realnego świata. Te same rytuały, niczym wiedźmy w średniowieczu, tyle że je za to palono na stosach. Te same wiersze do odklepania, Mickiewicza by lepiej uczyli.

A te pieśni, ludzie sławicie zmartwychwstałego Boga, czy nad jego grobem stoicie? Bo ja nie widzę różnicy w intonacji w żadnej z pieśni. Chwalebne śpiewane jak te żałobne. Na dodatek wierni mało przy tym nie zasypiają.

I jeszcze jakaś baba przede mną, zwróciła moją uwagę od samego wejścia spóźniając się blisko dziesięć minut, chowa się za ścianą. Nie chcesz żeby cię ksiądz zobaczył? Wstydzisz się, co to ma być? A Ty dupku co się ciągle oglądasz. Następna je paluszki, a tam dziecko ryczy. Bocznym wyjściem ktoś wychodzi, nie wytrzyma dłużej tych bredni.

Ludzie, czy wy wiecie po co tu przychodzicie? Kto z was tak naprawdę się modli, a kto klepie wiersze i odprawia rytuały, bez zastanowienia się nad tym co w ogóle wypowiadacie i czynicie!?

'Wierzę' – czy oby na pewno? A może po prostu matka i babka Ci to wpajały od urodzenia, a Twój durny, mały móżdżek nie potrafi się nad to wznieść!? Ślepo wierzy w wszystko co mu się powie, nie próbując zbadać 'jak' i 'dlaczego'?

Nie bronię wam wiary, wasza wola.
Nie bronię wam zbawienie, wasza wiara.
Nie bronię rytuałów, wasz czas.
Ale na Boga zastanawiajcie się nad tym co mówicie i co robicie!

Barany nie owce. Amen.

Zainspirowany wizytą w kościele.