Pokazywanie postów oznaczonych etykietą school. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą school. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 czerwca 2007

Yes, yes, yes!

No dziś to był dopiero zajebisty dzień.

Zdana historia, naprawiony rower, wrócił Anioł :).

sobota, 24 marca 2007

Я играю на гармошке

Niezdarnie biegają
Przechodnie po kałużach,
A woda (płynie) – po asfalcie jak rzeka.
I nie jest jasne
W ten ponury dzień,
Dlaczego jestem taki szczęśliwy.

Refren:
A ja gram na harmonijce
Na widoku przechodniów...
Przecież urodziny -
Są tylko raz w roku.

Czarodziej przybędzie nagle
W błękitnym helikopterze
I bezpłatne pokaże kino.
I na pewno zostawi
W prezencie pięćset “eskimo”.

- REFREN -
- REFREN -
Na widoku przechodniów...
Przecież urodziny -
Są tylko raz w roku.

Tłumaczenie do: "Krokodyl Gienia".

środa, 21 marca 2007

Krokoldyl Gienia

русски:


Пусть бегут неуклюже
Пешеходы по лужам,
А вода - по асфальту рекой.
И неясно прохожим
В этот день непогожий,
Почему я веселый такой.

Припев:
Я играю на гармошке
У прохожих на виду...
К сожаленью, день рожденья -
Только раз в году.

Прилетит вдруг волшебник
В голубом вертолете
И бесплатно покажет кино.
И, наверно, оставит
Мне в подарок пятьсот "эскимо".

- ПРИПЕВ -
- ПРИПЕВ -
У прохожих на виду...
К сожаленью, день рожденья -
Только раз в году.

Author: В. Шаинский, А. Тимофеевский из мультфильма "Чебурашка".

wtorek, 14 listopada 2006

Pajac.

Ty!
Pajacu kurwa!
W tym swoim kurwa dresiku!

Jesteś twardy?
Nie wątpię...
Gdy nawąchasz się mąki.

środa, 25 października 2006

Ελλάδα - spr.

- Czy ten sprawdzian będzie taki sam jak poprzedni?
- Nie, będzie zupełnie w pizdu inny.

No i był... Szkoda, że nie pod względem ocen.

Mimo, że przynajmniej nie zaznaczyłem Grecji na Półwyspie Apenińskim, czy też Iberyjskim. Znałem wszystkie szczegóły wpraw A. Wielkiego, który się oczywiście nie pojawił. Podobnie jak bitwy wojny Peloponeskiej. Nie pojawił się też, dobrze mi znany, ustrój polityczny Aten i Sparty. Jednym słowem szmata.

niedziela, 22 października 2006

My tipical week

My typical week starts at the Monday morning.

From Monday to Friday nothing interesting happens. Every day I get up at 7 AM, I have a shower and a breakfast. I leave the house at quater to 8 AM. I get to school at about eight and then I start my first lesson. Lessons begin at 8 AM and finish at 2 PM.

Then I leave school at quater past 2 PM, so I get home at about half past two pm. o'clock. At 3 PM I cook a dinner for my father and me. At about 3.30 PM, when my father comes back to house from his office, we have a dinner.

After dinner I'm doing my homeworks. Sometimes when I have a lot of work at school I study for two or three hours. Next I watch TV, read magazines, or surf on internet. I go to bed at the midnight.

Weekends are more interesting, because – at last – I have some free time.

Friday evenings are my favourite part of the week. I usually spend them with my friends. We're meeting and having a party at a disco or simply talking until late night time.

At Saturday mornings, I usually stay in bed for a long time. I usually don't get up until 10.00 am. After breakfast and shower I clean up my room. Next I working on Wikipedia and Wikinews – I am a Wikipedian, write many e-mails or playing computer games. In the evening I usually go out to the cinema, concert or other event. Occasionally I go shopping with my parents or friends. I often don't spend Saturday evenings at home.

On Sundays again I sleep until 10.00 or 11.00 AM. Then I usually stay at home. I have a breakfast and a dinner together with my family. I watch TV, read magazines or books or listen to the music. I just relax. In the evening I go to church. When I'm back, I have a wash up and surf on the Internet. I go to bed at the midnight.

czwartek, 7 września 2006

Kolejne dni szkoły...

Kolejne dni jakoś lecą... Śpiewam codziennie :)

Nawet ładna ta Natalia, a Marysia to już w ogóle ;)

wtorek, 5 września 2006

2 dzień, nie jest źle

No mówiłem, że nie będzie źle! Marian ratuje sytuacje =P No i Ania też tam chodzi, szkoda że KTOŚ =P mi nie powiedział.

poniedziałek, 4 września 2006

Pierwszy dzień LO Bolec

Tragedia! Ta szkołą to koszmar trzeba stąd uciekać!