Ehh... najgorzej jak człowiek się zapomni. Zapomni, że nadal musi walczyć.
Bo bardzo mylące jest gdy marzenia są w zasięgu ręki. Wtedy człowiek jest pewny, że już go nic go już od nich nie dzieli, a gdy wtedy zapomni się o tym co jest ważne...
i można zaprzepaścić ładny kawałek życiorysu. Niestety nie tylko swojego...
Naprawdę nie widać jak się staram, może ktoś pomoże wreszcie, halo? Nie, przecież macie dość własnych problemów i w dupie macie uczucia innych.
Nara, zbiram już na to drzewo, bo chyba tyko do tego się nadaje.
Where'd you go? I miss you so Seems like its been forever that you've been gone
She said somedays I feel like shit Somedays I wanna quit and just be normal for a bit I don't understand why you have to always be gone I get along but your trips always feel so long And I find myself trying to stay by the phone Because your voice always helps me to not feel so alone But I feel like an idiot, working my day around a call And when I pick up I don't have much to say, so
I want you to know it's a little fucked up that I'm stuck here waiting, at times debating Telling you that I've had it with you and your career Me and the rest of the family here singing
Where'd you go? I miss you so Seems like it's been forever that you've been gone Where'd you go? I miss you so Seems like it's been forever that you've been gone Please Come back home
You know, the place where you used to live Used to barbeque with burgers and ribs Used to have a little party every halloween with candy by the pile but now you only stop by every once in a while Shit, I find myself just filling my time With anything to keep the thought of you from my mind I'm doing fine and I plan to keep it that way You can call me if you find that you have something to say And I'll tell you
I want you to know it's a little fucked up that I'm stuck here waiting, at times debating Telling you that I've had it with you and your career Me and the rest of the family here singing
Where'd you go? I miss you so Seems like its been forever that you've been gone Where'd you go? I miss you so Seems like its been forever that you've been gone Please Come back home
I want you to know it's a little fucked up that I'm stuck here waiting, no longer debating Tired of sitting and hating and making these excuses For why you're not around, and feeling so useless It seems that one thing has been true all along You don't really know what you've got till its gone I guess I've had it with you and your career When you come back I won't be here and you can sing it
Where'd you go? I miss you so Seems like it's been forever that you've been gone Where'd you go? I miss you so Seems like its been forever that you've been gone
Please Come back home Please Come back home Please Come back home Please Come back home Please Come back home
Na wstępie mego listu pozdrawiam Cię i zapytuję o zdrowie.
U mnie wszystko w porządku oprócz braku Twojej obecności. Chciałbym Ci powiedzieć, że śnisz mi się po nocach, świata poza Tobą nie widzę. Ciężko mi żyć bez Ciebie. Podczas spacerów po ogrodzie wspominam chwile spędzone razem. Noce staja się coraz dłuższe i chłodniejsze. Przy Tobie czułem ciepło i dreszcze przechodzące przez moje ciało. Ukochana, widzę Cię codziennie, w wyobraźni, błękit twoich oczów i blask lśniących włosów o pięknym zapachu. Pamiętam dni, w które spotykaliśmy się często we dwoje. Teraz jest to niemożliwe, ponieważ jesteśmy oddaleni od siebie. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybyś mogła się ze mną spotkać Izoldo. Jeśli tylko się zgodzisz spotkajmy się w altanie różanej blisko jeziora, tam, gdzie zawsze łączyły się nasze serca. Najukochańsza, przyjadę po Ciebie złotym rumakiem, który zawiezie nas w to romantyczne miejsce. Włóż na siebie tę suknię, w której najbardziej mi się podobasz. Będę kończył ten list i czekam na Twoją odpowiedź. Pa! Do zobaczenia!
My tea's gone cold I'm wondering why I.. got out of bed at all The morning rain clouds up my window.. and I can't see at all And even if I could it'll all be gray, but your picture on my wall It reminds me, that it's not so bad, it's not so bad..
Obraz szarej codzienności to dziś wyczytasz z mych oczu. Jednak ja nie po raz pierwszy idę po stromym zboczu. Musze przetrwać i nie zależnie od nikogo ciągle iść swoją drogą, nie dać satysfakcji wrogom. Dziś zabijam swoją duszę, niepewność i lęk w głębi duszę. Męczę się, ale wiem, że najgorsze jeszcze przede mną. W oczach społeczeństwa chyba już wiszę, pierdole ich uznanie, dla mnie najważniejsze jest, w tym syfie, przetrwanie. I tak pozostanie już na zawsze. Nawet najgorsze dni muszę przetrwać, muszę podnieść się po upadku! Wstać nawet, gdy usłyszę sam sobie radź.
Bashed and inspired of: Molesta "Muszę przetrwać".
Ludzie dali mi spokój, po części też ja odciąłem się od świata. Dało mi to czas na przemyślenia, a to źle, bo gdy myślę dochodzę do ciekawych wniosków zaburzających spokój natury.
Dlaczego tak nagle mogłem kompletnie zniknąć z życia niektórych osób. Gdzie są teraz Ci, których cały czas wspierałem – już mnie nie potrzebują?
A zresztą, chyba wcale mnie to nie interesuje; zresztą pora już iść spać.
...nie mogę się nadziwić, że ja doczekam tego dnia....
Przejrzyjcie i zrozumcie, nie chce mi się tego kroić.
Nie zmienia się nic Nie zmienia się nic, nic, nic Dalej trzeba żyć
Wszystko wkurwia dookoła, egzystować dalej trzeba Nie wołam o pomstę do nieba - tutaj nie ma przebacz Podejdź do nas, weź zobacz to życia szkoła Uliczna ostoja czasami chroni jak zbroja Kiedy indziej naraża, bo czasami tak się zdarza Nie rwę kartek z kalendarza jak ludzie na zasiłku Bida na kresce w spożywczym żywność na zapisy w notesiku Lub zeszycie - tak życie idzie, tak się toczy życia dramatyczne losy Smutne chwile plus kałuża łez, nie trzeba łżeć jak pies Znów wkurwiony rzucam wers, bo znów się napatrzyłem Nie pytaj gdzie z kim byłem, swoje kurwa przeżyłem Obserwacja na stałe, pierdolę gorzkie żale Niczego nie żałowałem nawet gdy żałować chciałem Kolejny pijany balet tyle wad ile zalet W tym stanie zawsze wale, frustracja bije w zenit Ważny każdy grosz w kieszeni w boju nie zwyciężeni Bezlitosna rzeczywistość w tych realiach trzeba przeżyć
I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć Ja tak to właśnie widzę, może ty widzisz różnicę I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic, nic
I nie zmienia się nic, dalej chcę tu być Wiem ze utrudniają, kurwy zawsze się zdarzają Jak zgadają się razem w kupie staną to kozaczą Potem dziwnie się patrzą gdy najebiesz takiego Już za psami biega, dzwoni, mundurem się broni Konfident znienawidzony, świeci, węszy, niech się boi Trzeba wystrzegać się gnoi już nie długo będzie po nich To nie mrzonka, słowo pocisk, pięści w ruch to dobry odcisk Na mordzie i psychice biję bo nienawidzę Oczyszczamy kamienice pozdzierane, ale krzyczę Zeszmacone charaktery sprzedajecie frajery Udajecie obywateli, którzy obowiązek wypełnili To dla was te rymy, to o was skurwysyny Wyrządzasz nam krzywdę to i my ci wyrządzimy I damy ci przykład jak twe prawo obchodzimy Gładko, a i z nami nie ma łatwo Dzień dobry pani sąsiadko jebana szpiegowska siatko Mówisz jesteś dobrą matką, dobrym człowiekiem No to powiedz co tu robisz, w czym znajdujesz uciechę Interesuj się sobą a nie wcinaj mi się w eter
I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic, nic I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć Ja tak to właśnie widzę, może ty widzisz różnicę I nie zmienia się nic, nic, nic
Przysadzisz się do dziczy to atanda cię oćwiczy W dzisiejszych czasach chciałeś na coś więcej liczyć Wkurwienie (wkurwienie) cały czas coś się dzieje Na każdej przecznicy sfrustrowane uderzenie Stać na winklu, rozpracować, wszystko na tacy podać Nic ująć nic dodać, ciężko na sukces pracować Szara strefa, parę ulic, mały obszar, ale nasz Gadki z ludźmi twarzą w twarz ty też pewnie to znasz Nie sięgam po więcej, bo upierdolą ręce Bardzo dobrze znam zasady w tej niebezpiecznej gierce Wielu w przyszłość nie patrzy, olewają konsekwencje Na gończych listach zawsze podnoszą frekwencję W długach sporo problemów, wielu na śliskim procencie Ja w to nie wchodzę, wolę przyklepać w męce Do następnej fuchy, bo na to nigdy głuchy Ważne dochodowe ruchy, złapią nie okażę skruchy Wiecznie nie spokojne duchy przez marzenia o bajce Wyśnionej Jamajce, dzikie szalone tańce A tu w murach skazańce, pyry nie pomarańcze Ale kocham to życie, sposób upatruje w walce Wygrywam i przegrywam, bo blaszek jest sporo Lecz na szali też zwycięstwa, one raczej górę biorą Szamażewo u Działka w parku czy pod szkołą Ludzie trzeba dać radę, czy jest źle czy wesoło
I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic, nic, nic I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć Ja tak to właśnie widzę, może ty widzisz różnicę I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic, nic, nic I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic - dalej trzeba żyć Dalej trzeba żyć, dalej trzeba żyć I nie zmienia się nic, nic, nic
I wszyscy pójdą, I wszyscy poszli. Wyrwą się z beznadziejności. Wyrwali się z beznadziejności. Przestaną być bezbarwni. Przestali być bezbarwni. Uśmiechną się. Uśmiechnęli się.
I tylko ja zostanę? W tej beznadziejności? Nie ufając nikomu? Znużony życiem, Ukryty w cieniu? Winny coś życiu?
pl: Witam, zapraszam do lektury i komentowania. el: Υποδοχή! Προσκαλώ στην ανάγνωση και την αναχώρηση των σχολίων!. enm: Wilcum! Ich invite por readung and comm'ntung! en: Hello, I invite to reading and commenting on. es: ¡Hola! Invito a la lectura y hacer comentarios acerca de. fr: Salut! j'invite à la lecture et à commenter sur. it: Ciao! invito alla lettura ed a commentare. la: Ave! Ego invite ad legere. ro: Bun venit! Eu invit pentru a citi şi a face comentarii! ru: Привет, я приглашаю на чтение и комментарий.