poniedziałek, 16 kwietnia 2007

Monotonia codzienności

Szczerze mówiąc, nie wiem o czym pisać. W moim życiu nie dzieje się nic specjalnego, szczególnego, nad czym mógłbym tak długo rozprawiać.

Nadal żyję – pomyślała Patrycja – i wszystko zacznie się od nowa. Wstanę rano, przeciągnę się jak zwykle. Słońce zaświeci mi oczy, jak zwykle. Ubiorę te same, co zwykle bambosze, pójdę do łazienki i jak co dzień umyję zęby, uczeszę włosy i przemyję zaropiałe oczy. Wrócę do pokoju i zobaczę te wszystkie dzieci biegające na placu zabaw, zobaczę pomnik i fontannę. Dostrzegę tych samych co co dzień przechodniów spieszących do pracy i wracających do domu. Po południu odwiedzę ten sam bar co zwykle, tą samą dyskotekę. Znów będę rozmawiać ze znajomymi o niesprawiedliwości i problemach na świecie, chodzić do kina i spacerować w deszczu. Wrócę do domu, do swojego pokoju, spróbuję poczytać jakąś książkę, włączę telewizor i pogapię się na te same co zwykle programy. Nastawię budzik na tę samą godzinę co poprzedniego dnia. Co dzień będę machinalnie wykonywać powierzone mi zadania. W porze obiadowej zjem kanapkę siedzą na przeciw boiska do koszykówki, na tej ławce co zwykle, obok tych samych ludzi, którzy zwykle też wybierają te same ławki i te same kanapki. Ci ludzie mają też zwykle to samo puste spojrzenie, choć udają, że na głowie mają sprawy najwyższej wagi. Będą znów słuchała tych samych plotek, dowiem się kto z kim sypia, kto ma kłopoty, kto się rozwiódł, kto płakał przez męża i będę miała poczucie, że jestem lepsza niż inni. Pod koniec dnia znów wpadnę to baru i koło się zamknie.

Kurwa, pewnie, że się dzieje! Tylko ja jak zwykle nie potrafię czerpać z życia tego, co najlepsze, najkorzystniejsze... ale cóż, może kiedyś się nauczę?

Dlaczego nasze życie jest takie monotonne? A przecież, kiedy przeminie młodość, staniemy się zgorzkniałymi i schorowanymi staruchami. Wtedy opuszczą nas przyjaciele. Nie ma więc po co kurczowo trzymać się życia, które i tak niesie ze sobą tylko cierpienie.

Bashed and inspired of: Paulo Coelho"Weronika postanowiła umrzeć".

Brak komentarzy: