poniedziałek, 2 lutego 2009

Dajmy sobie spokój.

Na prawdę chciałem jeszcze dużo powiedzieć, ale nie potrafię. Nie chcę też by ktokolwiek miał przeze mnie się obwiniać i martwić.

Nie chcę znów wszystkiego zaczynać w kółko na nowo. Wartości rodzinnego ciepła i miłości nie znaczą nic. Jeśli przeżyję dzisiaj, to jutro znów będę się tu męczył pośród Was. To jest błędne koło. Jestem strasznie osamotniony i niezdolny by Kochać, tracę kontakt z ludźmi na których mi najbardziej zależy. Potrzebuję tak niewiele, chcę tylko być dla kogoś użyteczny, a niestety czuję, że na prawdę łatwo mnie można zastąpić, że już nie jestem potrzebny.

Na prawdę się cieszę, że udało mi się w życiu odnaleźć to co najpiękniejsze, najcenniejsze. Może nie trwało to długo, ale było warto. To był najszczęśliwszy okres w moim życiu, bo wtedy o coś walczyłem, czułem, że żyje, że jestem w stanie sprostać wszelkim wyzwaniom. Dziś bez Ciebie nie potrafię żyć, cały ten świat nie znaczy nic.

Nie bawi mnie już świat zabawek mechanicznych, dręczy ból niefizyczny. Na dodatek Kocham nieprzytomnie i nie umiem o tym zapomnieć. A innej miłości nie chcę.

Wszystko jest zbyt ulotne.

Brak komentarzy: