To było tylko złudzenie
Polish:
Pamiętasz lato jak ze snu? Pisałeś mu wtedy o tym jak Ci źle, że chciałabyś uciec daleko stąd. Prosiłaś, by jakoś Ci pomógł, urwał się z Tobą choćby zaraz, byle tylko nie zostawić Cię samej, o nie! Coraz szybciej, z coraz większą determinacją gnał do Ciebie, nigdy nie pozostawił by Cię bez opieki. Zrobił by wszystko, aby być znów w tobie, śmiać się i płakać. Dzielić się swoją radością, i na pół dzielić smutki Twe. Wszystko było tak proste w te dni. Powiedziałaś, że nigdy, nigdy aż tak słodkie były, jak krew, Twoje łzy.
Słońce obniżało się na lini horyzontu. Spadało w dół, wciąż spadało nie mogąc spaść. Mąż tam w obcym ponurym świecie za funtem, odkładał funt na Twój wymarzony przepiękny dom. Mąż Twój wielbił Cię nad wszystko. Narzeczoną miał kiedyś jak ze snu. Z autobusem Arabów zdradziła go. Nigdy nie był już sobą, o nie.
W pięknym baśniowym świecie żyliście razem i rzadko odwiedzaliście ponury świat rzeczywistości. Budziliście i zasypialiście w jednym wspólnym niebie. To było złudzenie - czarodziejka gorzałka tańczyła w Was. Koniec był o dwa kroki. Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak, czemu zgasło też nie wie nikt. I mimo wciąż wielu innych wspaniałych dni, żadne nie będą dla niego jak te z chorych wspomnień, o tych z wspaniałych dni.
Emigrował z objęć Twych. Upadł nisko, na tyle nisko, że nie mógł już wstać. Dzień go wyganiał, a nocą znów wracały: żal, smutek i melancholijne wspomnienia.
Pamiętasz lato jak ze snu? Pisałeś mu wtedy o tym jak Ci źle, że chciałabyś uciec daleko stąd. Prosiłaś, by jakoś Ci pomógł, urwał się z Tobą choćby zaraz, byle tylko nie zostawić Cię samej, o nie! Coraz szybciej, z coraz większą determinacją gnał do Ciebie, nigdy nie pozostawił by Cię bez opieki. Zrobił by wszystko, aby być znów w tobie, śmiać się i płakać. Dzielić się swoją radością, i na pół dzielić smutki Twe. Wszystko było tak proste w te dni. Powiedziałaś, że nigdy, nigdy aż tak słodkie były, jak krew, Twoje łzy.
Słońce obniżało się na lini horyzontu. Spadało w dół, wciąż spadało nie mogąc spaść. Mąż tam w obcym ponurym świecie za funtem, odkładał funt na Twój wymarzony przepiękny dom. Mąż Twój wielbił Cię nad wszystko. Narzeczoną miał kiedyś jak ze snu. Z autobusem Arabów zdradziła go. Nigdy nie był już sobą, o nie.
W pięknym baśniowym świecie żyliście razem i rzadko odwiedzaliście ponury świat rzeczywistości. Budziliście i zasypialiście w jednym wspólnym niebie. To było złudzenie - czarodziejka gorzałka tańczyła w Was. Koniec był o dwa kroki. Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak, czemu zgasło też nie wie nikt. I mimo wciąż wielu innych wspaniałych dni, żadne nie będą dla niego jak te z chorych wspomnień, o tych z wspaniałych dni.
Emigrował z objęć Twych. Upadł nisko, na tyle nisko, że nie mógł już wstać. Dzień go wyganiał, a nocą znów wracały: żal, smutek i melancholijne wspomnienia.
2 komentarze:
Tres triste. :/
Widziałem smutniejsze, ale chyba nie miałem siły napisać.
Prześlij komentarz