piątek, 20 października 2006

Chodź za mną wieść życie tułaczy!

A rycerz mówił: "Tak! twarz moja blada!
Z innąm cię twarzą w czas szczęśliwy witał,
Ja zdradzam! Będęż jak róża rozkwitał?
Na moim czole napisano – zdrada...
Kraj cały we krwi... Wznieś na księżyc oczy,
Patrz na te okna, na szkle malowidła.
Gdy błyśnie słońce, ów anioł roztoczy
Różane lica a srebrzyste skrzydła;
Lecz szklisty obraz przejęty księżycem,
Teraz do lekkiej widm podobny larwy,
Ciemniejszym patrzy i niepewnym licem,
Smutną ma postać, obumarłe barwy:
Inny jest człowiek, gdy o szczęściu marzy,
Lecz gdy te same wzniosłe, piękne rysy
Oświeci nieszczęść lampa, od tej twarzy
Weselsze będą grobowe cyprysy.
O luba moja! po co te rozmowy?
Luba! chodź za mną wieść życie tułaczy!
Chodź za wygnańcem potępionej głowy!
Na twoim łonie dożyję siwizny,
Siwizny nieszczęść, zdrady i rozpaczy".

Author: Juliusz Słowacki Jan Bielecki: Rozdział IV.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Eu não gosto Julio Słowacki. Sua poesia não conversa a mim. Descreve sentimentos estranhos em meios estranhos - não explica o que ele gostaria de dizer e também não é útil.

Unknown pisze...

Tak na prawdę to nigdy nie zrozumiemy do końca intencji żadnego autora. A swoją drogą też Go nie lubię; Mickiewicz, Miłosz i Szymborska lepsi :-)